Ostatnio często pytacie mnie w wiadomościach o to, jak radzę sobie ze stresem i jak odpoczywam. Postanowiłam podzielić się z Wami moimi sprawdzonymi sposobami na relaks. Bez ściemy, bez udawania – opowiem Wam, co naprawdę działa!
Poranna rutyna – mój fundament spokoju
Zacznę od tego, że jestem rannym ptaszkiem (tak, tak, wiem że niektórzy już przewracają oczami!). Wstaję o 6:00, czyli godzinę przed resztą domowników. Ta godzina to mój święty czas. Co robię?
- Piję powoli kawę w całkowitej ciszy
- Czytam książkę lub piszę w dzienniku
- Czasem po prostu patrzę przez okno i planuję dzień
To daje mi poczucie kontroli i spokoju na cały dzień. Minus? Trzeba wcześnie wstać, ale uwierzcie – warto!
Wieczorny rytuał kąpielowy
To mój absolutny faworyt! Dwa-trzy razy w tygodniu urządzam sobie długą kąpiel. Ale uwaga – to nie jest zwykłe leżenie w wannie! Mój rytuał to:
- Świece zapachowe (uwielbiam lawendowe i waniliowe)
- Ulubiony podcast lub audiobook
- Maseczka na twarz
- Olejek do kąpieli z magnezem
Wady? Rachunek za wodę może być wyższy, ale to inwestycja w moje zdrowie psychiczne!
Spacery bez celu
Odkryłam, że najlepiej odpoczywam podczas spacerów bez konkretnego celu. Nie chodzi o spalanie kalorii czy robienie kroków – po prostu wychodzę i idę tam, gdzie poniosą mnie nogi. Czasem robię zdjęcia, czasem tylko obserwuję. To moja forma medytacji w ruchu.
Digital detox po swojemu
Nie oszukujmy się – całkowite odcięcie od telefonu jest dziś prawie niemożliwe. Dlatego stworzyłam własną wersję digital detoxu:
- Wyłączam powiadomienia z mediów społecznościowych po 20:00
- Mam osobny folder z „uspokajającymi” aplikacjami (Spotify, Calm, czytnik książek)
- Instagram używam tylko na komputerze
To pozwala mi kontrolować czas spędzany online bez radykalnych kroków.
Kreatywne hobby bez presji
Moim sposobem na relaks jest też malowanie. Ale uwaga – nie chodzi o tworzenie arcydzieł! Mam taki specjalny szkicownik, gdzie bazgrolę, co mi przyjdzie do głowy. Bez oceniania, bez pokazywania innym. To bardzo uwalniające!
Co robić, gdy popularne metody relaksu nie działają?
- Problem: Nie potrafię medytować Moje rozwiązanie: Zamiast tradycyjnej medytacji robię „medytację w działaniu” – może to być kolorowanie, układanie puzzli czy nawet składanie prania
- Problem: Nie mam czasu na relaks Moje podejście: Mikro-przerwy! 5 minut głębokiego oddychania, 3 minuty rozciągania przy biurku
- Problem: Nie potrafię się wyciszyć wieczorem Mój sposób: Lista trzech dobrych rzeczy, które wydarzyły się danego dnia + aromaterapia (olejek lawendowy na poduszce działa cuda!)
Moje złote zasady odpoczynku:
- Nie ma uniwersalnych rozwiązań – testujcie różne metody
- Relaks to nie strata czasu – to inwestycja w siebie
- Małe rytuały są równie ważne jak duże
- Odpoczynek nie musi być produktywny!
Kochani, pamiętajcie, że odpoczynek to nie luksus – to konieczność. Nie czujcie się winni, gdy potrzebujecie chwili dla siebie!
A jak Wy odpoczywacie? Podzielcie się w komentarzach swoimi sposobami! Może zainspirujecie innych?