Produkty z drogerii, które warto omijać!

Nie jestem pasjonatkę w pisaniu negatywów, nie kręcą mnie złe myśli, a także rozprzestrzenianie złych recenzjo na temat kosmetyków i ich producentów ale… nieraz trzeba wypowiedzieć nasze zdanie w danej sprawie. Należy przekazywać innym wiedzę o produktach, które nie zdały swojego egzaminu na początku ich użytkowania lub w trakcie, by nie popełniali oni tego samego błędu. Dzisiaj chcę Was poinformować o artykułach, o których w swoim życiu na pewno wiedziałyście, czytałyście o nich opinie lub je stosowałyście osobiście. Zdobądźcie dodatkową wiedzę o produktach, o których nie raz słyszałyście!

Kiedyś uwielbiałam ten środek – fascynowałam się nim, jego maskowaniem, końcowym efektem, a co w tym jest najlepsze, że odcień 010 nie przebywał długo na półkach drogerii, gdyż był szybko sprzedawany ze względu na swoją popularność i wiele walorów.

Oczywiście jest tutaj mowa o podkładzie Catrice HD Liquid Coverage, który swoim działaniem zgarnął wszystkie serca pasjonatek perfekcyjnego makijażu. Jednak jego przodowanie nad innymi produktami z tej kategorii kosmetyków trwał tylko do pewnego czasu. Do momentu mojej wielkiej alergicznej wysypki. Prawie nigdy na twarzy nie pojawiały się u mnie takie niedoskonałości jak zmiany grudkowe, ale po miesiącu stosowania Catrice HD Liquid Coverage, stało się coś niespodziewanego i niedobrego w moim życiu. Zwracam często szczególną uwagę na profesjonalizm i perfekcyjność mojego demakijażu, bardzo starannie go wykonuję i kontroluję, ale efekt, który uzyskałam na mojej cerze był dla mnie jednym wielkim absurdem i niespodzianką.

Nigdy nie spodziewałabym się takiej rewolucji, jaka mnie spotkała. Gdy o porannej porze tak jak zawsze nakładałam mój nowy podkład, który był wiele razy polecanym produktem wszystko było w jak najlepszym porządku i nie budziło we mnie żadnych podejrzeń, jednak po pewnym czasie od nałożenia kosmetyku zauważyłam u siebie niepokojące oznaki. Były to jakieś dziwne nie przyjemne w dotyku grudki. Były one widoczne przede wszystkim na skroniach, przy nosie, a także na brodzie, czyli we wszystkich miejscach, na które nakładałam rano podkład – Catrice HD Liquid Coverage. Przed nałożeniem tego preparatu nie zmieniałam pielęgnacji, a także nie stosowałam nowych, nie sprawdzonych wcześniej zabiegów kosmetycznych dla mojej twarzy. Wszystko było tak jak zawsze. Jestem więc w pełni przekonana, że wina leży tylko po stronie podkładu. Jednak po wielu przemyśleniach, które trwały przez pewien czas dałam mu kolejną szansę. Myślałam, że popełniłam może jakiś błąd z tej strony, że nie dotyczyłam sposobu jego użytkowania lub rodzaju cery, do której może być stosowany i spełni swoja rolę. Wszystko jednak było w porządku z mojej strony. Niestety, nie poszło po mojej myśli, kosmetyk wydał się nie właściwy i nie dopracowany laboratoryjnie, nie był właściwie przetestowany. Grudki na mojej twarzy po jego nałożeniu wciąż się pojawiały i dawały jej nienaturalnego i nieestetycznego wyglądu. 🙁

Dodaj komentarz